Podsumowanie miesiąca akcji "Zapuśćmy się na wiosnę"

• sobota, 2 maja 2015
Pisałam Wam już, że w końcu zdecydowałam się na udział w tej akcji. Mimo że trwa ona już trochę stwierdziłam, że jest to bardzo motywujące i postanowiłam zaryzykować. Na początku miesiąca zaczęłam pić pół kostki drożdży. Starałam się codziennie, ale czasem zapominałam. Efekty jakieś tam są, ale nie jakieś szałowe jak u innych dziewczyn. Ale żeby nie było - drożdże zadziałały :) Zaczęłam je pić 7 kwietnia i tego samego dnia podcięłam u fryzjerki włosy o jakieś 2 cm. Różnica w długości nie była aż tak odczuwalna, jak w grubości końcówek :) Mam jednak wrażenie, że na dzień 2 maja moje włosy są tak samo długie jak przed podcięciem, albo nawet ciutkę dłuższe. Bardzo mnie to cieszy, bo wynikałoby z tego, że urosły o ponad 2 cm. Jak wiecie nie lubię się bawić w mierzenie długości i dla mnie jest to bez sensu, no chyba że ma się wszędzie równe włosy. Ja niestety takich nie mam, ponieważ przed włosomaniactwem zapuszczałam je na siłę i rosły sobie takie nierówne i postrzępione. Z czasem zaczęłam częściej chodzić do fryzjera i powoli stają się coraz równiejsze, oprócz problematycznych włosów obrysowych wokół twarzy. Ale wracając do drożdży: według mnie i jak na mnie jest to świetny wynik. Nie umiem określić, czy wyrosło więcej "baby hair", bo mam te maleństwa zawsze. Zobaczymy jak będzie po kolejnym miesiącu, podejrzewam, że wtedy podsumowanie będzie jeszcze lepsze. W kwestii wypadania nic się nie zmieniło i jestem strasznie tym zasmucona. Coraz bardziej boję się, że to ma związek z moją tarczycą. Wizytę mam już wkrótce, bo 18 maja. Miałabym wcześniej, ale moja lekarka miała jakiś zabieg czy coś tam. W końcu dowiem się, co jest z tymi włosami i czy to tarczyca jest winowajcą, bo to już jest masakra. Jak wiecie w tym miesiącu stosowałam wcierkę Joanna Rzepa, kontynuowałam kurację z poprzedniego miesiąca. Jednak jak wtedy było sporo "bejbików", tak teraz przestała działać i wydaje mi się, że zaczęła powodować wypadanie. Odstawiłam ją i teraz będę obserwować jak działają same drożdże, bo może faktycznie działały, ale wcierka psuła cały efekt. Mam nadzieję, że to prawda i będzie coraz lepiej :)

Oczywiście kolory na maxa przekłamane, a przyrostu pewnie wcale nie widać. Oby przy następnym podsumowaniu była widoczna różnica :)

W maju mam zamiar kontynuować dalej kurację picia drożdży. Chciałabym przedłużyć to jeszcze do końca czerwca, ale zobaczymy jak to będzie :) Nie planuję przyjmować żadnych suplementów ani leków, no chyba że dostanę hormony od pani endokrynolog, ale wtedy na pewno poinformuję Was o tym na blogu. A jak u Was w tym miesiącu było z przyrostem? Co planujecie na maj?

tyśka

23 komentarze

  1. ja chyba też zacznę stosować drożdże :) zawsze jak nie zadziała na długość, to zadziała na cerę i jakość włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Włosy pięknie błyszczą. Ja na razie pije siemię lniane, ale już od lipca zamierzam przestawić się na drożdże. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja muszę podreperować swoje włosy, a widzę u Ciebie na blogu dużo ciekawych inspiracji.

    Ja obserwuję i będzie bardzo mi miło jak Ty mnie też dodasz do obserwowanych
    http://nowoscikosmetyczne.blogspot.com/ tutaj znajdziesz rzetelne recenzje kosmetyczne, przeglądy kosmetyków i informację na temat domowej pielęgnacji ciała
    http://zrobswojkosmetyk.blogspot.com/ tutaj znajdziesz przepisy na proste kosmetyki blog właśnie się rozkręca i jest zbiorowiskiem pomysłów różnych blogerek

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tez pije drożdże od tygodnia jedynie, ale tak jak Ty w planach mam do końca akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie moge sie jakos przekonac do picia drozdzy :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przefarbowałaś? :)
    Ja też piłam drożdże i faktycznie chyba włosy rosły szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie farbowałam :) Gdy robiłam zdjęcie zaszło słońce i w pokoju zrobiło się ciemniej i dlatego zdjęcie jest ciemne i włosy też :D

      Usuń
  7. U mnie przyrost malutki, czekam na koniec przerwy od drożdży i kontynuuję kuracje;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy zobaczyłam zdjęcie na bloggerze, już pomyślałam, że pofarbowałaś włosy :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Po drożdżach mam odruch wymiotny ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Picie drożdży przynosi naprawdę wspaniale efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prześliczne włosy! Mi ciężko jest przekonać się do drożdży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zarzekalam się, że nie będę ich piła, ale jednak się zdecydowałam :) Nie są takie straszne, po miesiącu już mi się tak buzia nie wykrzywia od ich smaku :)

      Usuń
  12. Jak się sprawdza Joaśka Rzepa? Był przyrost?
    Jest moją wcierką na czerwiec :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W marcu były "baby hair", na przyrost nie wpłynęła. Teraz przestała działać i wydaje mi się, że powodowała wypadanie. U mnie się nie sprawdziła tak jakbym chciała :(

      Usuń
  13. ja postawilam na maski drożdzowe, do picia sie nie zmuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. moje włosy proszą o wizytę u fryzjera :p szkoda mi ich ścinać :p

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluje super wyniku Kochana :)! Przepraszam za brak wpisu na liscie, juz nadrabiam :) Wloski sliczne :) Bardzo dziekuje Ci za linka :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Dużo myślałam o piciu drożdży, ale obawiam się nieprzyjemnych zmian na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też zamierzam zacząć taką kurację. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja sięjuz nei zapsuzczam bo w dluzszych wyglądam jak papa dance :D haha

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją. Cieszę się z każdego komentarza i staram się na wszystkie odpowiedzieć :) Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz wyrazić swoje zdanie skomentuj lub napisz na mój e-mail. Nie bój się, nie gryzę, a czasami nawet potrafię pomóc ♥

SZABLON BY: PANNA VEJJS.